niedziela, 20 października 2013

5. Insanity

Cześć!
Być może tytuł odrobinę Cię zaintrygował, insanity czyli obłęd, szaleństwo? Nie inaczej. Tak właśnie nazywa się jeden z programów treningowych firmy Beachbody (brzmi zachęcająco hmm...?), prowadzony przez trenera Shauna T.
Jest to na razie jedyny program, który ukończyłam w całości, ale podczas treningów korzystałam z pojedynczych filmików programów takich jak P90X, Hip Hop Abs, ChaLean, Rockin' body. W tym poście chciałabym opisać po krótce (o ile mi się to uda) program, który poznałam najlepiej - Insanity.


INSANITY to program treningowy trwający 60 dni. Składa się on z 3 faz (Month 1, Recovery week, Month 2), razem 12 filmików (10 podstawowych i 2 dla urozmaicenia można sobie ćwiczyć). Ćwiczymy 6 razy w tygodniu (5 intensywnych treningów i jeden regenerujący stretching) 7. dnia odpoczywamy (nie omijaj tego dnia!). Pierwszy trening to Fit Test, który sprawdzi twoją kondycję, będziesz go wykonywać co 2-3 tygodnie zgodnie z planem programu. Pozwoli ci to czarno na białym zobaczyć twoje sukcesy :D Do programu jest również stworzony poradnik żywienia, do którego się niestety nie stosowałam zupełnie. 
Teraz trochę o mnie i mojej przygodzie z Insanity.
Poziom z jakiego startowałam określiłabym na nieco wyższy niż przeciętnej osoby uprawiającej rekreacyjnie sport. Przez ok. 5 lat trenowałam piłkę ręczną, potem aktywnie uczestniczyłam w życiu sportowym szkoły i cały czas uprawiałam różne sporty, jednak nie był to poziom expert :) Chodziłam na wszystkie możliwe sksy, brałam udział we wszystkich zawodach w każdym sporcie, ale dochodziło coraz więcej nauki i moja sprawność malała. Nie były to drastyczne skoki, ale jednak. Postanowiłam zacząć regularnie ćwiczyć. Byłam (i nadal jestem!) osobą pewną siebie i bardzo ambitną. Trafiłam na program P90X, chciałam się go podjąć, ale brak sprzętu mi to uniemożliwił. Zgłębiając temat znalazłam TO, program nazywany przez wszystkich najcięższym domowym programem fitness na dvd. Mój umysł zaczął pracować bardzo intensywnie, najcięższy...?? no proszę! ja nie dam rady! Poczytałam jeszcze trochę, zebrałąm informacje, materiały, filmiki i zaczęłam. Ćwiczyłam dokładnie z rozpiską, nie ominęłam żadnego treningu, ale poza tym nic innego już w domu nie ćwiczyłam (trening jest tak wyczerpujący, że nie miałam już siły na cokolwiek więcej, poza tym insanity zdecydowanie wystarcza). Pot się lał strumieniami (dosłownie!) a ja czułam się coraz bardziej dumna, że daję radę. Miałam moment kryzysu, chyba jakoś tak na początku 2 tyg. 2. fazy, ale tylko chwilowy. Pomyślałam sobie, że tyle już przeszłam i szkoda by było to zmarnować, więc dałam z siebie wszystko :D

Jeśli chodzi o dietę to nie trzymałam jej w ogóle (słabość do słodyczy), wręcz czasem myślałam sobie że ćwiczę --> spalam kalorie, więc mogę sobie pozwolić na słodkości, mimo iż wiedziałam, że tak naprawdę nie jest. Teraz żałuję że nie trzymałam wtedy "diety" - czyli zdrowego odżywiania chociaż na 90% bo efekty byłyby 100kroć lepsze. No ale było - minęło, następnym razem nie popełnię tego samego błędu.



Teraz efekty w trakcie i po insanity:

  • efekty wizualne (zaznaczam że nie byłam przed rozpoczęciem insanity gruba tylko takiej przeciętnej budowy) pomimo braku diety - CUDOWNIE - brzuch był płaski, lekki zarys mięśni brzucha (nie mówię tu o żadnym six packu!), mięśnie rąk pięknie wyrzeźbione, no po prostu fantastycznie (oczywiście to moja opinia, która liczy się najbardziej, bo to ja mam się sobie podobać i czuć dobrze w swoim ciele)
  • siła fizyczna - tak dla przykładu: zaczynając robiłam 4 pompki w jednej serii a kończąc program było to od 15 do nawet 25 czasami, kondycja zdecydowanie lepsza, chociaż na ostatnich treningach programu męczyłam się tak samo jak na pierwszych (nie da się nie zmęczyć robiąc insanity :D)
  • wzrosła moja pewność siebie zarówno dla tego że miałam piękne ciało, ale również ze względu na to, że udało mi się wykonać w 100% cały program treningowy
  • i tu uwaga: uzależnienie od Shauna T i jego programów :D po zakończeniu robiłam różne inne zestawy, bieganie sksy itp ale gdy nie wiedziałam, który nowy trening przetestować, zawsze sięgałam po Insanity, które przecież wałkowałam codziennie przez 8tyg


Zdecydowanie polecam program. Jego główne zalety:

  1. łączy w sobie trening aerobowy, interwałowy itp (ogólnie cardio czyli spalanie tłuszczu) z treningiem siłowym, który jest równie ważny (jak nie ważniejszy) 
  2. treningi są krótkie ale bardzo intensywne (od ok 30min do 60min) dzięki temu zawsze znajdzie się na niego czas a efekty są może nawet lepsze niż po tych długich 
  3. nie potrzeba ŻADNEGO sprzętu (może być ew. mata do jogi, karimata też da sobie rade) 
  4. pięknie rzeźbi ciało 
  5. wprowadza w dobry nastrój (tzw. endorfiny po wysiłku) 
  6. podwyższa pewność siebie (po takim treningu można przenosić góry :D) 
  7. program jest ułożony przez profesjonalistów (układ treningów jest taki, że umożliwia regenerację danych mięśni, zawiera tez dzień zupełnego restu - bardzo ważne!, oraz ćwiczenia rozciągająco-regenerujące raz na tydz.)

Mam natomiast jedno ale: treningi z programu insanity bardzo obciążają kolana, więc jeśli ktoś ma z tym problem, to nie polecam. Moje problemy z kolanami były, ale niewielkie i dałam radę, ale teraz chyba nie podjęłabym się tego programu z taką samą intensywnością (wolę nie ryzykować mojego zdrowia). Mimo wszystko na pewno w przyszłości zrobię Insanity po raz kolejny, z taką tylko różnicą, że plan treningowy rozbiję sobie na dwa razy dłuższy czas i trening insanity będę robiła zgodnie z rozpiską, ale co drugi dzień (żeby nie przeciążać za bardzo kolan) a w dni "pomiędzy" będę robić strech, yogę, bieganie, basen (lżejsze formy).
Chciałam wam jeszcze opisać przykładowy trening (wszystkie mają bardzo podobną budowę, ale składają się z różnych ćwiczeń), ale sądzę, że większość z was nie dotarła nawet do połowy tego postu, więc sobie to daruję (mogę udzielić informacji zainteresowanym - pisać na mail)

I teraz słowa powtarzane wielokrotnie przez trenera: 
You're about to get your ass kicked! :D


Podsumowując post, który przecież miał być krótki: Jeśli zastanawiasz się nad podjęciem wyzwania jakim jest Insanity mam nadzieję, że to, co napisałam cię przekona. Masz pytania, wątpliwości ?- napisz, na pewno odpiszę i spróbuję pomóc (zakładka kontakt).


3 komentarze:

  1. Gdzie można znaleźć ten program?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz maila to odpowiem (powiem ci czemu nie napiszę tutaj :))

      Usuń
  2. co jest twoim wymarzonym prezentem na mikołajki ? :D

    OdpowiedzUsuń